Policjanci z Przemyśla mają za sobą pracowity tydzień!

Policjanci z Przemyśla mają za sobą pracowity tydzień!

W miniony weekend i w ciągu tygodnia doszło w Przemyślu do co najmniej dwóch niepokojących zdarzeń. Najpierw policjanci otrzymali wezwanie do niebezpiecznej awantury w jednym z mieszkań, a kilka dni później trafili na błąkające się po ulicy dziecko. Obie sprawy doczekały się rozwiązania.

To miała być zwykła impreza

Weekendy są dla wielu Polaków okazją do spotkania się w gronie przyjaciół i znajomych. Takim spotkaniom z reguły towarzyszy alkohol, co jeszcze nie musi zwiastować niczego złego. Niestety, tym razem zwykła impreza domowa zakończyła się bardzo nietypowo. Zaczęło się od tego, że gospodarz mieszkania w Przemyślu zaprosił na wieczór znajomą z jej 20-letnim synem i konkubentem. Wszystko było dobrze do momentu, aż alkohol zaczął przesłaniać kobiecie i jej synowi rozsądek. Goście nie mogli dogadać się z gospodarzem, dlatego zaczęli bić mężczyznę. W akcie agresji nie brał udziału konkubent kobiety. Być może to właśnie on zadzwonił po pomoc. Niestety, właściciel mieszkania został ciężko pobity i obecnie przebywa w szpitalu. Agresorzy zaś trafili do aresztu tymczasowego. Grozi im do 8 lat więzienia.

Chłopiec samotnie wałęsający się po ulicy

Do niepokojącego zdarzenia doszło również w środku tygodnia. Policjanci na nocnym patrolu zauważyli małe dziecko, wystraszone i błąkające się po ulicy w samej bieliźnie. Funkcjonariusze natychmiast zajęli się chłopcem. Okazało się, że 6-latek wyszedł z domu, aby znaleźć swoją mamę. Chłopiec nie wiedział, jak wrócić do domu, nie był w stanie również podać policjantom swojego imienia i nazwiska. Z pewnością stres zrobił swoje. Na szczęście dziecku nie stało się nic złego. Chłopiec po godzinie szukania domu z policjantami, rozpoznał kamienicę, w której mieszka. Już na klatce zastano wystraszoną matkę chłopca. Okazało się, że dziecko zostało pod opieką cioci, gdy jego matka wyszła do apteki. Ciocia zasnęła, a chłopiec wstał na poszukiwania mamy. Kobiety były trzeźwe w momencie zdarzenia. Mimo pozytywnego finału sprawą zajmie się sąd rodzinny.