W Przemyślu spokojnie zareagowano na wybuch w Przewodowie
Wybuch w Przewodowie wywołał ogromne poruszenie w Polsce i za granicą. Media do tej pory podsycają niepokój, publikując wypowiedzi rozmaitych ekspertów oraz mniej lub bardziej sprawdzone aktualizacje treści. Tymczasem w Przemyślu i innych miejscowościach przygranicznych informacje o eksplozji w Przewodowie przyjęto ze spokojem.
Spokój w mieście i na przejściach granicznych
Wydarzenie, do którego doszło w Przewodowie, wstrząsnęło opinią publiczną. W wyniku eksplozji rakiety produkcji rosyjskiej zginęło dwóch Polaków. I chociaż wieść o tym zdarzeniu stała się przyczyną dezinformacji, w Przemyślu i innych miejscowościach przygranicznych nie widać paniki. Całe szczęście, ponieważ panika jest absolutnie zbędna. Burmistrz Przemyśla w wypowiedzi dla mediów podkreślił, że do czasu oficjalnych komunikatów ze strony rządu żadne czynności nie zostaną podjęte. Wojciech Bakun zaznaczył również, że sztab kryzysowy w Przemyślu działa od początku wojny w Ukrainie. Nikt nie traci czujności, jednak ludzie starają się żyć normalnie. Spokój panuje także na przejściach granicznych.
Utrudnienia w ruchu od strony ukraińskiej
Rosja od kilkunastu godzin prowadzi największy dotychczas atak rakietowy na Ukrainę. Ostrzeliwane są miasta na terenie całego kraju, a rakiety celują przede wszystkim w punkty krytyczne i obiekty cywilne. W związku z tym ruch z Ukrainy do Polski został czasowo wstrzymany lub był znacznie utrudniony. Polscy wolontariusze natychmiast zmobilizowali się przy granicy, by tłumaczyć Ukraińcom najnowsze komunikaty. Zniszczona infrastruktura w Ukrainie spowodowała, że Ukraińcy nie tylko nie mogli opuścić kraju, ale również nie mogli do niego wrócić. Ataki Rosjan niestety wciąż trwają.