Tomasz S skazany na 2 lata pozbawienia wolności
19 sierpnia tego roku zapadł wyrok w sprawie Tomasza S. Radnego Koalicji Obywatelskiej, który miał zlecić pobicie, a także wymuszać na pokrzywdzonym składnie fałszywych zeznań. Sąd Okręgowy w Przemyślu skazał mężczyznę na 2 lata pozbawienia wolności.
Surowe kary dla radnego
To oczywiście nie wszystko, zgodnie z wyrokiem sądu Tomasz S. ma również zapłacić 2 tysiące złotych na rzecz pokrzywdzonego mężczyzny, a także 10 tysięcy złotych grzywny. Wyrok na chwilę obecną nie jest prawomocny, a skazany ma prawo do składania apelacji. W przypadku gdy wyrok stanie się prawomocny, Tomasz S. straci także swój mandat radnego.
Do zatrzymania Tomasza S doszło 1 kwietnia bieżącego roku. Został on od razu tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Zostały mu postawione zarzuty zlecenia pobicia oraz nakłaniania pokrzywdzonego składania przed sądem nieprawdziwych zeznań.
Opłacone pobicie
Przypomnijmy, że pobicie miało zostać zlecone przez skazanego Tomasza S, przez zatargi finansowe z poszkodowanym, który był pracownikiem Tomasza S, a ten był mu zwyczajnie winien pieniądze. Nie chodziło tutaj o dużą kwotę, ponieważ była ona niewielka. Chodzi tutaj o 470 zł. Poszkodowany domagał się od Radnego wypłaty zaległych pieniędzy, miał być przy tym bardzo natarczywy. Tomasz S zlecił więc pobicie mężczyzny.
Jak ustalili śledczy, sam oskarżony co prawda nie brał czynnego udziału w pobiciu, jednak osobiście jeździł z oprawcami w poszukiwaniu mężczyzny. Następnie, gdy tego udało się odnaleźć, nakazał swoim kolegom jego pobicie. Użyli do tego kija baseballowego. Niestety nie skończyło się tylko na pobiciu, ponieważ oprawcy byli na tyle bezczelni, że przy okazji pobicia poszkodowanego zabrali mu także zakupy spożywcze o ogromnej wartości 50 zł.
W całości zajścia brało łącznie z Tomaszem S. cztery inne osoby. Dwie z nich usłyszały już zarzuty. Na chwilę obecną nie są jeszcze znane personalia pozostałej dwójki, która brała czynny udział w pobiciu mężczyzny.
Na chwilę obecną nie wiadomo czy skazany radny zdecyduje się na złożenie apelacji. Gdy tego nie zrobi, będzie musiał pożegnać się już na stałe z mandatem radnego. Z opinii mieszkańców wynika także, że nie wybraliby go ponownie. Nie ma się co dziwić, ponieważ rzadko spotyka się, aby osoby pełniące funkcje publiczne zlecały pobicia.