Poparzenia w restauracji w Przemyślu: Straż pożarna prostuje plotki o eksplozji

We wtorek wieczorem, 9 września, w restauracji w Przemyślu doszło do niefortunnego zdarzenia, które początkowo zostało błędnie zrelacjonowane przez niektóre media. Choć początkowo pojawiły się informacje o eksplozji związanej z wymianą butli gazowej, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Nie doszło do żadnego wybuchu, a incydent obejmował wymianę niewielkiego urządzenia przy palniku gazowym.
Okoliczności zdarzenia
Podczas prac serwisowych związanych z wymianą elementu przy palniku gazowym jedna z pracownic restauracji doznała poparzeń dłoni. Zdarzenie miało miejsce w popularnym lokalu przy ul. Włodycze, a na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe. O godzinie 19:30 służby zostały powiadomione o incydencie, co pozwoliło na szybką interwencję.
Interwencja służb ratunkowych
Na miejsce natychmiastowo przybyła załoga karetki pogotowia oraz funkcjonariusze policji. Poszkodowana kobieta została przetransportowana do szpitala, gdzie zajęto się jej obrażeniami. Rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu, bryg. mgr inż. Grzegorz Latusek, potwierdził, że cała sytuacja była wynikiem wymiany sprzętu, a nie eksplozji.
Wyjaśnienia i sprostowania
Latusek wyraźnie zaznaczył, że na miejscu nie miała miejsca żadna eksplozja, a wcześniejsze plotki o wybuchu okazały się nieprawdziwe. Mimo że sytuacja była poważna, dzięki szybkiej reakcji służb udało się uniknąć większych konsekwencji.
W międzyczasie, w województwie lubelskim, w miejscowości Czosnówka, odkryto pierwszy zestrzelony dron, co jest osobnym, lecz również interesującym wydarzeniem, które przyciągnęło uwagę mediów.