Nieudana akcja złodzieja w województwie podkarpackim
Złodzieje żyją według własnych, często niezrozumiałych dla innych, zasad. I chociaż złodziei uważa się za stosunkowo niegroźnych przestępców, to przecież nikt nie chce tracić swoich ciężko zarobionych pieniędzy lub kupionych za nie rzeczy. Pewien mieszkaniec Rzeszowa w województwie podkarpackim nie spodziewał się jednak, że padnie ofiarą tak dziwnej kradzieży.
Uchylone okno furtką dla złodzieja
Z racji upalnej pogody, właściciel mieszkania mieszczącego się na parterze budynku wielorodzinnego, zostawił uchylone okno i wyszedł załatwiać swoje sprawy. Nie spodziewał się, że pod jego nieobecność w mieszkaniu rozgości się zupełnie obcy mężczyzna. Tymczasem 30-letni złodziej spodziewał się, że ma przed sobą wiele godzin na relaks. Wszedł do mieszkania przez okno i dokładnie sprawdził, co ma do zaoferowania właściciel posesji. Zdążył ukraść świeże ubrania na zmianę i dwa telefony. Wziął sobie prysznic i przygotował jedzenie. W tym czasie właściciel mieszkania wrócił do domu, co musiało spłoszyć 30-letniego włamywacza do tego stopnia, że co prawda wziął łupy, ale o swoich rzeczach zapomniał.
Złodziej z Rzeszowa złapany
Włamywacz w porę zorientował się o swojej stracie i wrócił do mieszkania. Tymczasem właściciel próbował zrozumieć, co właśnie się stało. Bezczelny 30-latek, ubrany w rzeczy okradzionego właśnie człowieka, zapukał do drzwi jego domu i oznajmił, że chce odzyskać swoje rzeczy, w tym dowód osobisty. Tak, dowód też został. Na wieść o policji 30-latek uciekł, jednak to nie przeszkodziło w szybkim jego odnalezieniu. 30-latek nie ma stałego miejsca zamieszkania, co wyjaśnia chęć kąpieli i zjedzenia czegoś porządnego. To oczywiście smutna sytuacja, ale włamywanie się do cudzych domów i okradanie innych nie jest zgodne z prawem. W związku z tym 30-latek najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.